środa, 20 sierpnia 2014

At night


Did you hear me crying
very late at night
someone there was dying
somewhere deep inside
Am I finally punished
for my sincere heart?
For those tears I’ve cried
praying to you God?




Without a wing


so heartbroken
time passes me by
I’m going down
like a butterfly
without a wing
they tore it out of my back
and laughter can be heard
far away
girl, just stay on track


niedziela, 8 czerwca 2014

Zamknąć drzwi.



To już pora by zamknąć drzwi,
zgasły światła ulicznych lamp,
taniec kulawej baletnicy,
tysiące krwawiących ran.


Pora...

Kiedy płaczesz kolejny już raz,
przemoczony masz płaszcz błogich chwil,
park jest pusty, a w gąszczu drzew,
Pan Zgorzkniały Smutek się skrył.

Czy widziałaś w odbiciu swą twarz?
Twoje oczy uciekły gdzieś w noc...
Kiedyś jak świetliki dwa
miały świetlistą, niezwykłą moc.

Wypłyń w morze, gdzie wiatr koi łzy.
Opuść przystań, co domem Twym jest.
Czy pamiętasz ten oddech, co życie Ci dał?
On rozsadził Ci płuca...

Wyrusz w rejs.
Żyj znów i los w ręce weź.



Wyrusz w rejs.







czwartek, 2 stycznia 2014

Sen












Miałam sen, że mnie kochał,
a jego ramiona były przystanią.
Ukrył mnie w nich przed światem,
którego nie znam z bajek.
Jego pocałunki 
jak podmuch wiatru w upalny dzień.
Potem 
otworzyłam oczy.
Sufit moim przyjacielem,
poduszka skarbnicą sekretów.



Miłość rodzi się wolno,
a tak szybko umiera.
Miałam sen,
że był obok,
gdy nie było nikogo.


niedziela, 29 grudnia 2013

***





Usta gorące tej właśnie dziewczyny,
skąpane w słońcu soczyste maliny.
Kobiety, co w romans z niebem się wdała,
Niewiasty, co gwiazdy złociste porwała.

Jej dłonie kruche, płomień wschodzący,
we włosy babie lato wplecione niechcący.
Serce – naszyjnik z pereł, łatwy do zerwania…
Dziewczyna z porcelany, porcelana szklana.

Pachnie świeżym chlebem,
słodkim miodem
i dziecięcą ufnością.

Radosna sukienka.
-------------------------------------
W oczach dziewczyny -
zgaszona iskierka.


WOLNOŚĆ









Usunę wszystko powoli,
pęknie bańka mydlana,
rozmyje się atrament…

a razem z nim twoja obłuda
grubą nicią utkana.

Zetrę te ziemi ślady,
co brudzą me ubranie.
Jeszcze się nie poddałam -
po prostu głupia byłam,
bo tobie zaufałam.

Lecz…

Uśmiechnę się szeroko,
gdy przełknę twoją gorycz.
Znów będę sobą, zakwitnę złotem.
Rozkruszę mury stalowym młotem!

Zjedz swoje chamstwo,
Zostań, gdzie byłeś.
Nie jestem słaba,
i nie przeminę!

Nie wyprę się wiary,
co życie mi dała,


me dni nie zginą..
Dlaczego? – pytasz.


Ja

jestem





SIŁĄ.


W mroku puszczy


W mroku puszczy się czai

ciemności sługa –
samotnością zwany,
drań.

Wyjdzie na ulice
oswojony pierwszymi łzami,
naiwność omami,
cham.

I chociaż tłum ludzi
tańczy dookoła -
ona jedna, tańczy
owszem – goła,
niewesoła.

Policzki jej bledną,
Krok zmierza w dolinę,
czarna smoła to jej dywan,

zapomniała, że wciąż żyje.